środa, 30 stycznia 2013

Olga testuje z MAM - cz. 1 miseczka i łyżeczki

Jakiś czas temu nawiązałam świetną współpracę z firmą MAM. Tym razem to moja najmłodsza córka testowała produkty dla dzieci a nie ja. Wśród szerokiego asortymentu jakie ma do wyboru MAM ja zdecydowałam się na cztery. Dziś chcę opisać dwa: miseczkę antypoślizgową z nakrywką i zestaw 4 łyżeczek.



wygodne zamknięcie, ciekawie wyprofilowana, zagłębienie ułatwiające wyjadanie do końca




widok z boku




zamknięta miseczka 



zdejmowany element antypoślizgowy i przymocowujący miseczkę do blatu stołu



A oto Olga wyjadająca serek z miseczki




RECENZJA:
Miseczka ma bardzo ciekawy kształt; od zrazu zachęca dziecko do jedzenia. Miseczka jest dość płytka a szeroka, dzięki temu dziecko spokojnie nabiera odpowiednią ilość pokarmu nie rozrzucając na boki. Delikatne wgłębienie z jednej strony na dnie ułatwia wyjadanie obiadu do końca.
Bardzo ciekawym pomysłem jest zamknięcie miseczki. Dzięki temu można obiad zamknąć i nie siądzie na nim żadna mucha; albo wrzucić do miseczki kawałki jabłka i zabrać na spacer. Córka lubi z miseczki wyjadać płatki czy chrupki. Zamyka sobie miseczkę i bezpiecznie przenosi z pokoju do pokoju a nawet po schodach bez obawy, że coś wypadnie.
Kolejne świetne rozwiązanie przylepiec ale zdejmowany. Rewelacja dla maluchów które dopiero się uczą jeść; można przymocować miseczkę do stołu, żeby nie uciekała. A w czasie mycia można zdjąć przylepiec i dokładnie umyć miseczkę.
Materiały z jakich została zrobiona miseczka są trwałe, oporne na zarysowania, nie odbarwiają się. Miseczka to nasz niezbędnik w akcesoriach jedzeniowych córki.



4 sztuki w zestawie, każda innego koloru, wąskie i z dziurką np do powieszenia 




Olga bardzo lubi te łyżeczki bo są małe i bardzo poręczne





RECENZJA:
Łyżeczki są bardzo ładne i dobrze wykonane. Plastik użyty jest miękki i elastyczny nie ma mowy o jakiś ostrych krawędziach.
Łyżeczki są kolorowe więc dziecko może podczas jedzenia poznawać barwy i wybierać swoje ulubione.
Łyżeczki mają malutki główki. Rewelacyjna sprawa przy pierwszych stałych produktach ale też dobre rozwiązanie przy pierwszych próbach samodzielnego jedzenia. 
Moja córka bardzo lubi te łyżeczki bo nabierają mała porcję idealną na jeden kęs. 
Łyżeczki świetnie się myją, nie odbarwiają się od pomidorów czy marchwi.
U nas mimo, że córka ma 2 lata jeszcze długo będą gościły w zastawie stołowej córki.

wtorek, 29 stycznia 2013

Zdobycze kosmetyczne + zaproszenie do testowania/rozdania

Jak ja kocham wyprzedaże, obniżki, przeceny. Lubicie???
W przeciągu około 10 dni zakupiłam kilka kosmetyków w mega promocjach do -40% w znanych i lubianych drogeriach Rossmann i Hebe. Rossmann organizował obniżkę na podkłady -40% a w Hebe trwa tydzień znanych marek i na cały asortyment -40%. 

Oto moje kosmetyczne zdobycze:


Jak widać najwięcej kosmetyków Bell - były dostępne w Biedronce. Ale uwaga to nie wszystko dla mnie. Już niedługo rozdanie i coś z tych moich zdobyczy będzie można wygrać. Już dziś zapraszam.

Lakiery kolorek od lewej 11,12 cena to 3,99 za sztukę



Błyszczyki kolorek 11 cena 6,99



Róż  12 i korektor 02 róż 3,99 a korektor 9,99



Podkład Max Factor Facefinity All Day Flawless 3-in-1 Foundation
posiadam już kolorek golden 75 ale już wybladłam po lecie więc tym razem skusiłam się na odcień ciut jaśniejszy sand 60. W promocji dałam za niego 35zł zamiast 60.



Korektor Maybelline Affinitone cena regularna 19,99 w promocji 12,49 
wybrałam odcień 02 do wyboru jest 4 kolorki



Bourjois  Rouge Edition, Pomadka cena regularna 40 zł w promocji zapłaciłam 25zł 
zdecydowałam się na neutralny, codzienny kolorek brudnego różu 04 Rose tweed
Bourjois BB Cream 8 in 1 Foundation   cena regularna 60 zł w promocji zakupiłam za 35zł wybrałam odcień 23 rose beige




I w tym miejscu zapraszam na dwa mega rozdania/testowania 
Można przetestować absolutną nowość od BOURJOIS właśnie krem BB 
Szczegóły poniżej (wystarczy kliknąć na zdjęcia)




ZAPRASZAM !!!

Murzynek - idealne ciasto na kolację i nie tylko

Wczoraj mimo lekkiej choroby jakoś mnie naszło na murzynka a wszystko za sprawą Antoniny Guzik.
Ona własnie piekła murzynka i od razu z miejsca zabrałam się za niego.
Macie ochotę ??? to Zapraszam!!!



A oto szybki przepis:

SKŁADNIKI do rozpuszczenia w rondelku
1 margaryna
około 0,5 szklanki mleka
1 i 3/4 szklanki cukru plus cukier waniliowy
4 łyżki kakao



mieszamy, podgrzewamy aż do zagotowania i odstawiamy do ostygnięcia (ja miałam małego pomocnika )
odlewamy około pół szklanki na polanie ciasta po upieczeniu

POZOSTAŁE SKŁADNIKI:
4 jajka
łyżeczka proszku do pieczenia
2 szklanki mąki

Jak czekoladowa masa sobie stygnie w tym czasie ubijamy pianę z 4 białek.
Do ostudzonej masy czekoladowej dodajemy 4 żółtka, proszek i mąkę i miksujemy na jednolitą masę.



Następnie dodajemy pianę z białek i delikatnie mieszamy drewnianą łyżką aż do uzyskania jednolitej masy.


Kolejny etap to wlanie cista do formy najlepiej tortownicy i wstawienie do piekarnika na około 60 minut w temperaturze około 180-200 stopni Celcjusza.


Kiedy cisto ostygnie polewamy polewą czekoladową (tą co odlaliśmy z rondelka).



Na koniec ozdabiamy do woli i podajemy domownikom np. na kolację tak jak to było u mnie wczoraj.



SMACZNEGO!!!

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Szarlotkowy peeling do mycia ciała Sweet Secret FARMONA - RECENZJA

Jakiś czas temu w moje ręce wpadł fantastyczny peeling do mycia ciała o niebanalnym zapachu szarlotki; Szarlotkowy peeling do mycia ciała Sweet Secret firmy Farmona. Wczoraj przedstawiłam Wam masło w którym jestem zakochana, dziś czas na peeling.


Producent:
Wyjątkowy kosmetyk o gęstej konsystencji i kuszącym zapachu słodkiej szarlotki z bitą śmietaną i zmysłowym cynamonem został stworzony do codziennej pielęgnacji i mycia ciała, dla osób, które dbają o zdrowy wygląd skóry i lubią pozwalać sobie na chwile przyjemności. Specjalnie opracowana, bogata receptura doskonale myje i odświeża skórę, nie powodując jej wysuszenia. Drobinki peelingujące usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, a delikatna piana o zniewalająco słodkim zapachu rajskiego deseru dodaje energii, uwodzi i inspiruje, wyraźnie poprawiając nastrój. Regularne stosowanie Szarlotkowego peelingu do mycia ciała doskonale odżywia skórę i poprawia jej sprężystość oraz pozostawia długotrwały, uwodzicielsko słodki zapach i aksamitnie gładką skórę.




Bardzo ciekawy kształt butelki



Konsystencja i kolor




RECENZJA:
Ten cudowny peeling jest zamknięty w bardzo oryginalną butelkę o pojemności 225ml. Butelka jest śliczna ale troszkę mało praktyczna, ponieważ peeling jest z tych dużo gęstszych i ciężko wydobyć go przez mały otwór. Ja jednak zostawiam butelkę w pozycji "do góry nogami" i jest dużo łatwiej.
Sam peeling jest świetny. Po pierwsze bardzo gęsty i z grubymi elementami ścierającymi. Zapewnia to doskonałe mycie - fantastycznie się pieni jak na peeling- i rewelacyjnie ściera martwy naskórek. Skóra po tym  szarlotkowym peelingu jest bardzo miękka, oczyszczona i przyjemna w dotyku. Dodatkowo jest nawilżona i po użyciu masła z tej samej serii, które rewelacyjnie się uzupełnia z peelingiem pozostaje gładka i nieziemsko pachnąca na cały dzień. I właśnie - ten zapach- przecudowny. Jest to prawdziwa rozkosz dla zmysłów; słodki zapach pieczonych jabłek z nutą ostrego cynamonu i jeszcze słodszą bitą śmietaną - czego chcieć więcej.
Jestem oczarowana tym produktem i na pewno pozostanę mu wierna na długo, długo.
Moja ocena to 5+
Cena około 13 zł/ 225 ml




Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.



Nie miało to wpływu na ocenę kosmetyku

niedziela, 27 stycznia 2013

Szarlotkowe masło do ciała FARMONA - RECENZJA

Od jakiegoś czasu w mojej łazience coraz częściej goszczą masła do ciała. I chyba na dobre wyparły wszelkiego rodzaju mleczka czy balsamy.
Oto masło Szarlotkowe  Sweet Secret od Farmony, które chcę dziś Wam  z bliska przedstawić.



Kilka słów od producenta:
Wyjątkowy kosmetyk do pielęgnacji ciała o przyjemnej, aksamitnej konsystencji i apetycznym zapachu został stworzony z myślą o tym, by rozpieszczać zmysły i ciało. Powstał na bazie ekstraktu z jabłka, olejku cynamonowego i protein mlecznych, dzięki czemu skutecznie pielęgnuje skórę, a do tego obłędnie pachnie, na długo pozostawiając kuszący zapach rajskiego deseru. Regularne stosowanie Szarlotkowego masła do ciała daje uczucie wypielęgnowanej, jedwabiście gładkiej i pachnącej skóry. Bogata receptura zapewnia intensywne i długotrwałe nawilżenie, łagodzi nieprzyjemne uczucie szorstkości oraz doskonale odżywia i regeneruje skórę, a niepowtarzalny, wyjątkowo aromatyczny zapach pobudza zmysły oraz zapewnia uczucie niezmąconej błogości i szczęścia, wprowadzając w doskonały nastrój. 


Sposób użycia: Masło delikatnie wmasować w czystą i suchą skórę całego ciała. Pozostawić do wchłonięcia.


Konsystencja



Kolor masła



RECENZJA:
Masło zamknięte jest w 225 ml, bardzo wygodne opakowanie, zakręcane a przed pierwszym otwarciem zabezpieczone sreberkiem. Masło szarlotkowe to i opakowanie z szarlotką, jabłkami i bitą śmietaną - można  pomyśleć, że to jedzenie.
Masło ma kolor delikatnie pomarańczowy, brzoskwiniowy, kremowy. Konsystencja zbita, gęsta i dzięki temu nie ucieka, nie spływa z dłoni.
Pod wpływem ciepłą ciała pięknie się rozprowadza po ciele pozostawiając je miękkie, przyjemne w dotyku i doskonale nawilżone a dodatkowo ten boski, słodki zapach.
Masło jest nawet wydajne, niewielka ilość wystarcza aby nasmarować całe ciało. Zapach utrzymuje się niezmiernie długo i zadowala swoim zapachem długo po kąpieli.
Masło nawilża ciało na długo, nawet zimą świetnie zabezpiecza przed niską temperaturą.
Z serii Sweet Secret to moje drugie masło i na pewno nie ostatnie - zapachy zniewalają.
Mało to nie tylko rozkosz dla ciała ale przed wszystkim dla zmysłów; aktualnie gdy za oknem zima masło o zapachu szarlotki niezwykle poprawia humor, ociepla i przenosi do domu rodzinnego do mamy i pysznej maminej szarlotki.
Moja ocena 5/5
Cena to około 13 zł /225 ml



Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.



Fakt ten nie miał wpływu na moją ocenę kosmetyku.


Lubicie masła do ciała ???

piątek, 25 stycznia 2013

Zdrowa kolacja z mieszanką sałat FIT&EASY

Ostatnio byłam na urodzinach u koleżanki i zajadałam się przepyszną sałateczką. Oprócz tego, że smaczna to i bardzo zdrowa.
Dziś zrobiłam ją dla mojej rodziny (w okrojonym składzie bo 2/5 u babci na feriach) i postanowiłam podzielić się z Wami tym smakołykiem.

Składniki na sałatkę:
mieszanka sałat - kto jakie lubi ja kocham roszpunkę 150 g
kiełki ja wybrałam z lucerny mniej ostre niż np. z brokuła (opakowanie bodajże 50 g )
pomidorki koktajlowe schery campari - kto jakie woli (około 250-300g)
pestki dyni i słonecznika tak po 50g
sól pieprz i oliwa z oliwek



Banalne wykonanie:
Sałatę wrzucamy do miski (gotowe myte sałaty to rewelacyjny wynalazek - wreszcie się do nich przekonałam)


Na to pokrojone w ćwiartki pomidorki (ja dziś wybrałam campari bardzo słodziutkie)


I 50 gram kiełek (jeśli nie lubimy możemy zmniejszyć ilość)



Następnie prażymy na patelni ziarna słonecznika i dyni delikatnie soląc


Wszystko mieszamy i doprawiamy solą, pieprzem i oliwą z oliwek


I gotowe
Szybko, smacznie (na prawdę rewelacyjne połączenie) i przede wszystkim zdrowo

SMACZNEGO!!!

Lakier do paznokci Beauty Shine DONEGAL - swatche i RECENZJA

Niedawno pisałam Wam o paczuszce Donegal.
Dziś z bliska chciałam Wam przedstawić lakier do paznokci Beauty Shine.

Oto dostępne 32 kolory 
(Pateta kolorów stworzona przez członkinie Klubu Kejt - real foto)




 Kolor na jaki się zdecydowałam  to numer 7124 Ocean Blue.



Pierwszy raz mam tego typu odcień. Jest to bardzo głęboka zieleń z niebieskimi przebiciami.

A tak prezentuje się na paznokciach:



Producent opisuje tak ten lakier:
Nic tak nie poprawia nastroju kobiety jak odrobina koloru w życiu. Paleta lakierów Beauty Shine obejmuje 32 barwy – dłonie mogą zmieniać się jeszcze szybciej niż kobiece nastroje. Wypróbuj kolorową feerię barw Beauty Shine i zacznij żyć pełnią blasku. Poznaj paletę kolorów Beauty Shine, dzięki użyciu nanocząsteczek usunięcie lakieru staje się bardzo proste i szybkie. Zastosowane przez nas składniki pozwalają na ultraszybki czas schnięcia. Dzięki formule ECO, lakiery Beauty Shine są w pełni bezpieczne dla zdrowia, nie zawierają substancji szkodliwych, takich jak Toluen, Formaldehyd czy DBP. Produkt nie pozostawia przebarwień na naturalnej płytce. Nanocząsteczki zawarte w produkcie pozwalają osiągnąć maksymalną trwałość do 5 dni bez odprysków i pęknięć. Nowoczesna samopoziomująca formuła gwarantuje, że lakier nie pozostawia smug, a jego nakładanie będzie dla Ciebie czystą przyjemnością. Intensywny pigment gwarantuje, że jedna warstwa lakieru w pełni kryje naturalną płytkę paznokcia, a efekt połysku jest olśniewający.


RECENZJA:
Lakier zamknięty jest w 6 ml buteleczkę, kwadratową z tradycyjnym pędzelkiem. Zakrętka z pędzelkiem jest bardzo poręczna. 
Konsystencja lakieru jest dość rzadka ale dzięki temu dobrze rozprowadza się lakier po płytce paznokcia.
Aby uzyskać kolor na powyższych zdjęciach potrzebne są dwie warstwy; po jednaj są widoczne delikatne prześwity.
Lakier ma piękny połysk, który utrzymuje się mimo używania kremów do rąk. Uważam, że jest bardzo wytrzymały. Dopiero 3 dnia zauważyłam delikatne odpryski, nie ma też tendencji do ścierania.
Zmywa się też bardzo dobrze. Zawsze obawiam się intensywnych kolorów bo aby je usunąć z paznokcia trzeba się namęczyć. Tu spokojnie starczyły 3 waciki, a więc super rezultat. Lakier ten nie przebarwił mi płytki paznokcia ani skórek.
Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tego malutkiego lakieru. Na pewno skuszę się na kilka innych kolorów.
Cena 6,99 / 6ml






Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.



Fakt ten nie miał wpływu na moją ocenę.

Znacie te lakiery??? Podobają się Wam tak ciemne kolorki???