niedziela, 28 kwietnia 2013

Tołpa dermo face futuris 30+ krem przeciw pierwszym zmarszczkom DZIEŃ i NOC

Za jakiś czas stuknie mi magiczna 30 i szczerze coraz bardziej jestem tym faktem zestresowana.
Jednak od jakiegoś czasu zabrałam się za siebie i zaczęłam używać pierwszych kremów przeciwzmarszczkowych. 
W ramach mojego programu pielęgnacyjnego firma Tołpa przygotowała dla mnie również serię na pierwsze zmarszczki dermo face futuris 30+



NA DZIEŃ



Kremy są zamknięte w metalowe tuby plus kartonowe pudełeczka na których jest wiele cennych informacji i  porad. Np. jak wykonać masaż twarzy oraz jak wygląda proces powstawania zmarszczek i jak mu zaradzić.

" Marszczenie czoła i podpieranie ręką brody powoduje zmarszczki. Głowa do góry!"



Krem ma dość rzadką konsystencję i dzięki temu bardzo łatwo się rozprowadza na skórze.
Kolor taki brudny beżowy a zapach dość pobudzający jakby nuta cytrusowa.


Na opakowaniu najważniejsze informacje.

Wracając do metalowej tuby wiedziałam, że taka jest lepsza ale nie do końca miałam to wyjaśnione. Na opakowaniu firma Tołpa zamieściła taką informację:
" nie bez powodu zamieściliśmy ten krem w aluminiowej tubie. Bo takie opakowanie nie zasysa powietrza i bakterii. I dzięki temu krem jest dłużej bezpieczny" 



Dość łatwa aplikacją. Choć nie wiem jak jest z resztką kremu i czy tuba się zgina i wycieka na końcu zgięciami. Liczę na to , że jednak nie.



NA NOC


Krem na noc jest również w aluminiowej tubce identycznej jak na dzień tylko z księżycem i napisem noc - czasem dochodzi u mnie do pomyłek i na noc wędruje na dzień i odwrotnie.


Na opakowaniu najważniejsze informacje o zastosowaniu.
Krem ma delikatnie jaśniejszy kolor niż krem na noc i jest bardziej "zbity". Dobrze się wchłania i pozostawia skórę napiętą i odświeżoną ma również orzeźwiający zapach.
Krem nie powoduje u mnie pieczenia choć pierwsze użycia lekko mrowiły.
Dobrze nawilża skórę ale nie powoduje zapychania porów a przy mojej mieszanej cerze to bardzo ważne.


Zawsze mam problem z ocenianiem skuteczności typu "zmarszczki". Nie mam ich za wiele a odkąd używam kremu na pierwsze zmarszczki nawet mimiczne są mało widoczne. Skóra jest napięta, aksamitna i ma wyrównany koloryt. Na tym etapie moja cera nie potrzebuje nic więcej.



Kosmetyki do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Maseczka błotna przeciwzmarszczkowa - EFEKTIMA

Dzisiaj z rana szybciutki pościk maseczkowy.
Jakiś czas temu otrzymałam świetną pakę o EFEKTIMY a wśród nich błotna maseczka przeciwzmarszczkowa.
Nigdy wcześniej nie używałam maseczek przeciwzmarszczkowych zawsze sięgałam tylko po te oczyszczające lub ewentualnie nawilżające.



Kolor i konsystencja:


Maseczka zamknięta jest w 7 ml saszetkę. Jak dla mnie jest zbyt małą pojemność aby pokryć całą twarz, szyje i dekolt jak poleca producent.Ma niesamowicie aksamitną konsystencję, która rewelacyjnie się rozprowadza po twarzy. Dodatkowo przyjemnie pachnie orchideą.
Po zaschnięciu nie daje uczucia ściągnięcia; dość łatwo się zmywa.
Pozostawia niesamowicie miękką i przyjemną w dotyku skórę twarzy.
Jeśli chodzi o właściwości przeciwzmarszczkowe no cóż po jednej aplikacji nie jestem w stanie tego ocenić.
Troszkę na minus czas na jaki trzeba nałożyć maseczkę 20 minut to raczej na wieczór na rano trzeba poszukać czegoś błyskawicznego.
Moja ocena 4/5.



Opis działania i sposób użycia:


                         po nałożeniu na twarz                                                           po około 20 minutach 

Znacie maseczki Efektimy?? Macie swoje ulubione?


Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.

niedziela, 7 kwietnia 2013

DENKO marzec 2013

Dziś przychodzę z moim marcowym denkiem.



  1. CHANEL CHANCE moje ukochane perfumy; oczywiście zamówiłam już kolejne 
  2. Sweet secret FARMONA peeling o zapachu szarlotki - najlepszy jaki miałam; mega szorstki, na pewno zakupię kolejny ale może w innej nucie zapachowej choć ta bardzo mi odpowiada
  3. Sweet secret FARMONA masło do ciała; dość dobre masło jednak ja mam już swoje idealne;
  4. TOŁPA dermo body; ujędrniające serum liftingujące; jestem już w trakcie drugiego opakowania i moja skóra brzucha mimo 3 ciąż wreszcie mi się podoba; pozbyłam się flaczka i mam bardzo elastyczną skórę koło pępka a to był dość słaby punkt moje ciała; na pewno na dwóch opakowaniach się nie skończy
  5. TOŁPA physio, płyn micelarny do mycia twarzy i oczu - dla mnie idealny, najlepszy tylko szkoda, że 20 zł kosztuje za 200 ml; jak wykończę inne pseudo micele to na pewno zakupię jeszcze nie raz no i poluję na promocje 
  6. GREEN PHARMACY mydło do higieny intymnej; nie podbiło mojego serca ponieważ nie zawiera kwasu mlekowego, a tylko on służy moim sferom intymnym - raczej nie kupię 
  7. AVON naturals szampon pokrzywowy do włosów przetłuszczających się ; nawet OK ale mała pojemność i dość mało wydajny i słaba dostępność (zamawianie, czekanie itd.) jakoś mnie to zniechęca a poza tym znalazłam lepszy z czarnej rzepy
  8. COLGATE plax płyn do płukania jamy ustnej o zgrozo o kolorze czerwonym; męczyłam go dość  długo bo mój mąż nie mógł nawet na niego patrzeć a co dopiero nim płukać usta, nie wiem co mnie podkusiło aby wybrać w takim dziwnym krwistym kolorze; do tego nie odświeżał na długo i oprócz mięty miał jakiś tak dziwny posmak, nie umiem go opisać ale mi przeszkadzał. 
  9. BOBINI bardzo ciekawa pasta do zębów dla najmłodszych; wersja od 1 roku życia; moje dzieci bardzo ją lubią i ma dużą zakrętkę na której można postawić pastę
  10. Blenda-med wybielająca pasta do zębów wg mnie całkiem OK choć nie wybiela jak profesjonalna pasta; zakupiłam kolejne 2 tubki 
  11. DENIVIT pasta wybielająca; bardzo dobrze wybiela ale ma dziwny posmak jak za czasów dzieciństwa fluoryzacja i dlatego używam ją zamiennie z innymi pastami wybielającymi miętowymi; jest to już któreś opakowanie z rzędu
  12. PALOMA peeling do stóp; moje odkrycie roku 2012; genialny środek szybki w użyciu (przy codziennym prysznicu) i zapewnia komfort stopom na cały dzień; poluję na kolejne opakowanie bo aktualnie w moim Hebe go nie ma 
  13. ZIAJA bawełniany rem do rąk; za rzadki ale szybko się wchłania i dość dobrze nawilża i bardzo tani
  14. TOŁPA Dermo Face Sebio; maseczka do twarzy; powiem, że nie wiem co o niej sądzić; boję się jej użyć po raz drugi bo płakałam i twarz mi paliło jeszcze kilka godzin po zmyciu; ostra, intensywna; niedługo o serii sebio dłuższy post
  15. EFEKTIMA błotna maseczka przeciwzmarszczkowa - bardzo przyjemna w użyciu
  16. JOHNSON  BABY krem na odparzenia; genialny choć ja go wykorzystałam u siebie na krostę pod pachą która się rozlała i strasznie się ślumaczyło gojenie; krem ten łagodził ból i ułatwiał gojenie ranki
  17. CARMEX w sztyfcie, świetny balsam do ust a na zimę idealny
  18. SKARB MATKI pomadka z myślą o dzieciach; dość twarda ale dzięki temu dzieci nie są w stanie wysmarować ją w przeciągu jednego dnia
  19. NIVEA odkąd zaczęłam używać Carmexu i innych pomadek nivea jakoś zeszłą na drugi plan; ta byłą różowa z połyskiem,
  20. OLD SPICE żel pod prysznic prezent na walentynki od mojej córki dla męża - okropny ale z racji że to prezent mąż go zużył ale radość jego w dniu kiedy go wykończył była nie do opisania- śmierdział a do tego nie zapewniał komfortu czystego ciała; poza tym reklamy tego produktu strasznie mnie drażnią i mam nadzieję że już nigdy przed walentynkami nie będzie na ten zestaw promocji a jak będzie moje dziecko nigdy już tego nie zakupi ;-)
  21. SENSIQUE kulki brązujące; potem jako puder z racji że moje dzieci rozgniotły kuleczki; cenowo i jakościowo OK
  22. AA podkład matujący zostało około 2/3 opakowania ale wreszcie mogę go wyrzucić bo termin ważności minął; strasznie ciemny i nienaturalny kolor do tego nigdy nie umiałam się nim umalować aby nie wyglądać jak wypłosz nierówno krył - mega na nie 
  23. MAYBENLLINE bardzo lubiłam ten podkład ale tej starej wersji już nie można kupić i znalazłam ciut lepszy od tego
  24. ORIFLAME korektor wg mnie słabiutki, nie krył jak należy a jak nałożył się go za grubo to się rolował

I to moje marcowe denko. Jakoś wcześniej nie widziałam ile się kończy kosmetyków w danym miesiącu a teraz jak robię posty denkowe jestem delikatnie zszokowana.



sobota, 6 kwietnia 2013

Sally Hansen Miracle cure - mocne paznokcie w 3 dni

Od jakiegoś czasu moje paznokcie zaczęły się mocno rozdwajać, łamać i coraz częściej mam problem aby utrzymać moją ulubioną długość paznokci czyli około 5 mm. Nie mam pojęcia czym to jest spowodowane, brakiem witamin, ciągłym malowaniem paznokci???
Postanowiłam, że wezmę się za moje pazurki i je wzmocnię. Zakupiłam kilka produktów wzmacniających i dziś chcę przedstawić pierwszy z nich. 


Paznokcie maluję co drugi trzeci dzień więc preparat do stosowania pod lakier wydał mi się ciekawym rozwiązaniem, ponieważ nie muszę przechodzić kuracji wzmacniającej i w tym czasie rezygnować z kolorowych paznokci.


Odżywka ma charakterystyczny zapach lakieru więc niestety "śmierdzi".
Dość długo wysycha. Więc zanim nałożę lakier na odżywkę muszę odczekać około 10 minut w innym wypadku "marze się".


Po nałożeniu odżywki i jej wyschnięciu świetnie przyjmuje lakier. 
Stosuję ją już dobre 3 tygodnie i zauważyłam, że paznokcie mniej się rozdwajają i są jaśniejsze. Jednak używam jej już dość długo a nadal zdarza się, że paznokieć rozdwoi się. Producent zapewnia wzmocnienie już po 3 dniach - wg mnie duża przesada.
Na pewno paznokcie się mocniejsze bo mają warstwę ochronną w postaci warstwy odżywki; Jedank po jej zmyciu paznokcie narażone są na urazy i wcale nie widzę dużego wzmocnienia.


Bardzo długi pędzelek, prosty i tradycyjny. Dla mnie zbyt długi,  troszkę nie poręczny przez tą długość. Jednak odżywka jest bezbarwna więc nawet jak wyjdę poza linię paznokci nie ma tragedii ;-)


Dla mnie dziwna pojemność 13,3 ml - mam nadzieję, że zdążę ją zużyć zanim zgęstnieje.


Podstawowe informacje na opakowaniu:


Odżywka jest całkowicie bezbarwna.
Cena regularna odżywki to około 30 zł (w Hebe) ja ją kupiłam za niecałe 20 w jakiejś promocji.
Niestety mam mieszane uczucia. na pewno dam jej jeszcze szansę ale albo moje paznokcie są na nią oporne albo problem tkwi głębiej i samą odżywką zewnętrzną nie będę w stanie wzmocnić moich paznokci.
Moja ocena to takie 3+/5.



Jakich odżywek, preparatów wzmacniających do paznokci używacie? Polecacie coś wyjątkowego?