- CHANEL CHANCE moje ukochane perfumy; oczywiście zamówiłam już kolejne
- Sweet secret FARMONA peeling o zapachu szarlotki - najlepszy jaki miałam; mega szorstki, na pewno zakupię kolejny ale może w innej nucie zapachowej choć ta bardzo mi odpowiada
- Sweet secret FARMONA masło do ciała; dość dobre masło jednak ja mam już swoje idealne;
- TOŁPA dermo body; ujędrniające serum liftingujące; jestem już w trakcie drugiego opakowania i moja skóra brzucha mimo 3 ciąż wreszcie mi się podoba; pozbyłam się flaczka i mam bardzo elastyczną skórę koło pępka a to był dość słaby punkt moje ciała; na pewno na dwóch opakowaniach się nie skończy
- TOŁPA physio, płyn micelarny do mycia twarzy i oczu - dla mnie idealny, najlepszy tylko szkoda, że 20 zł kosztuje za 200 ml; jak wykończę inne pseudo micele to na pewno zakupię jeszcze nie raz no i poluję na promocje
- GREEN PHARMACY mydło do higieny intymnej; nie podbiło mojego serca ponieważ nie zawiera kwasu mlekowego, a tylko on służy moim sferom intymnym - raczej nie kupię
- AVON naturals szampon pokrzywowy do włosów przetłuszczających się ; nawet OK ale mała pojemność i dość mało wydajny i słaba dostępność (zamawianie, czekanie itd.) jakoś mnie to zniechęca a poza tym znalazłam lepszy z czarnej rzepy
- COLGATE plax płyn do płukania jamy ustnej o zgrozo o kolorze czerwonym; męczyłam go dość długo bo mój mąż nie mógł nawet na niego patrzeć a co dopiero nim płukać usta, nie wiem co mnie podkusiło aby wybrać w takim dziwnym krwistym kolorze; do tego nie odświeżał na długo i oprócz mięty miał jakiś tak dziwny posmak, nie umiem go opisać ale mi przeszkadzał.
- BOBINI bardzo ciekawa pasta do zębów dla najmłodszych; wersja od 1 roku życia; moje dzieci bardzo ją lubią i ma dużą zakrętkę na której można postawić pastę
- Blenda-med wybielająca pasta do zębów wg mnie całkiem OK choć nie wybiela jak profesjonalna pasta; zakupiłam kolejne 2 tubki
- DENIVIT pasta wybielająca; bardzo dobrze wybiela ale ma dziwny posmak jak za czasów dzieciństwa fluoryzacja i dlatego używam ją zamiennie z innymi pastami wybielającymi miętowymi; jest to już któreś opakowanie z rzędu
- PALOMA peeling do stóp; moje odkrycie roku 2012; genialny środek szybki w użyciu (przy codziennym prysznicu) i zapewnia komfort stopom na cały dzień; poluję na kolejne opakowanie bo aktualnie w moim Hebe go nie ma
- ZIAJA bawełniany rem do rąk; za rzadki ale szybko się wchłania i dość dobrze nawilża i bardzo tani
- TOŁPA Dermo Face Sebio; maseczka do twarzy; powiem, że nie wiem co o niej sądzić; boję się jej użyć po raz drugi bo płakałam i twarz mi paliło jeszcze kilka godzin po zmyciu; ostra, intensywna; niedługo o serii sebio dłuższy post
- EFEKTIMA błotna maseczka przeciwzmarszczkowa - bardzo przyjemna w użyciu
- JOHNSON BABY krem na odparzenia; genialny choć ja go wykorzystałam u siebie na krostę pod pachą która się rozlała i strasznie się ślumaczyło gojenie; krem ten łagodził ból i ułatwiał gojenie ranki
- CARMEX w sztyfcie, świetny balsam do ust a na zimę idealny
- SKARB MATKI pomadka z myślą o dzieciach; dość twarda ale dzięki temu dzieci nie są w stanie wysmarować ją w przeciągu jednego dnia
- NIVEA odkąd zaczęłam używać Carmexu i innych pomadek nivea jakoś zeszłą na drugi plan; ta byłą różowa z połyskiem,
- OLD SPICE żel pod prysznic prezent na walentynki od mojej córki dla męża - okropny ale z racji że to prezent mąż go zużył ale radość jego w dniu kiedy go wykończył była nie do opisania- śmierdział a do tego nie zapewniał komfortu czystego ciała; poza tym reklamy tego produktu strasznie mnie drażnią i mam nadzieję że już nigdy przed walentynkami nie będzie na ten zestaw promocji a jak będzie moje dziecko nigdy już tego nie zakupi ;-)
- SENSIQUE kulki brązujące; potem jako puder z racji że moje dzieci rozgniotły kuleczki; cenowo i jakościowo OK
- AA podkład matujący zostało około 2/3 opakowania ale wreszcie mogę go wyrzucić bo termin ważności minął; strasznie ciemny i nienaturalny kolor do tego nigdy nie umiałam się nim umalować aby nie wyglądać jak wypłosz nierówno krył - mega na nie
- MAYBENLLINE bardzo lubiłam ten podkład ale tej starej wersji już nie można kupić i znalazłam ciut lepszy od tego
- ORIFLAME korektor wg mnie słabiutki, nie krył jak należy a jak nałożył się go za grubo to się rolował
I to moje marcowe denko. Jakoś wcześniej nie widziałam ile się kończy kosmetyków w danym miesiącu a teraz jak robię posty denkowe jestem delikatnie zszokowana.
22 - nienawidzę, czekam aż minie termin wazności i będę mogła wyrzucić jak ty :)
OdpowiedzUsuń23 -> fakt stare wersje były lepsze :)
spore denko niczego nie miałam ;]
OdpowiedzUsuńSpore denko. Jak tak się "zbiera" te opakowania i później tworzy post denkowy to faktycznie "koparka opada" ;)
OdpowiedzUsuńMydło do higieny intymnej GP mi podpasowało, ostatnio zakupiłam kolejny raz drzewo herbaciane ;)
Miałam kilka z tych produktów.
OdpowiedzUsuńSwoim zachwytem zachęciłaś mnie do kupienia 4. (=Tołpy).
o tak ja jestem bardzo zadowolona
Usuńskóra niesamowicie elastyczna i napięta
sporo:) muszę się rozejrzeć za kosmetykami z Tołpy...
OdpowiedzUsuńNazbierałaś bardzo dużo :)
OdpowiedzUsuńO widzę kilka lubianych przeze mnie perełek i kilka które sa na mojej liście zakupowej :) Ja chyba nawet nie chce wiedzieć ile tego "się kończy" :P Zresztą nie mam gdzie trzymać tego co mam, a gdzie jeszcze puste pudełka zbierać ;)
OdpowiedzUsuń1, 2 i 3 - bardzo bym chciała spróbować :) 2 i 3 pewnie wypróbuję, bo perfumy to jedynie w jakiejś bardzo mini wersji :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten peeling do stóp Palomy :) U mnie też pojawił się w marcowym denku :) Już kolejne opakowanie poszło w ruch :D
OdpowiedzUsuńfaktycznie zaszalałaś ;) szarlotkę koniecznie muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńOstatnio ten micel z tołpy był w Hebe za 9,99zł. ;)
OdpowiedzUsuńno no.. sporo tego ;) szkoda, że nic nie znam :)
OdpowiedzUsuńojej, duże denko :) gratuluję
OdpowiedzUsuń