PLAYBOY play it sexy... woda perfumowana

Dziś będzie o moim ulubionym zapachu z Playboya. Jakiś czas temu trafiłam na te zapachy i ciągle mnie kuszą, jednak wersja PLAY IT SEXY... na tyle mocno, że to moje już 3 opakowanie.

Podoba mi się niezwykle opakowanie, proste a za razem te uszka z muszką uwodzą i przyjemnie się na nie patrzy. Dodatkowo buteleczka 30 ml jest na tyle mała, ze mieści się w mojej torebce tak abym mogła cieszyć tym zapachem w każdej chwili.

 Play It Sexy to mocniejszy, bardziej zmysłowy zapach, który idealnie pasuje na wieczorne wyjście. Ten finezyjny zapach otwiera orzeźwiający różowy grejpfrut i mandarynka połączone odrobiną pikantnego, różowego pieprzu nadają mu przewrotności. Po chwili przechodzą w egzotyczne nuty serca jaśminowych herbat, płatków osmantusa i lukrecji. Odurzającą oraz zmysłową bazę zapachu tworzą wanilia, paczula, drzewo sandałowe i bób tonka.

Opis perfum mówi sam za siebie. 

Perfumy przeznaczone niby są na wieczór a ja je używam do pracy. Uwielbiam tą słodkość z pazurem. Chyba takie zapachy najbrdziej do mnie pasuję i w takich czuję się jak ryba w wodzie.

Perfumy te utrzymują się calusieńki dzień na skórze a na szaliku czy innych ubraniach bardzo długo.
Oczywiście intensywność maleje z godziny na godzinę jak to przy wodach toaletowych jednak nawet na koniec dnia czuję je na swoim ciele.

Można je dostać w popularnych drogeriach jak Hebe, Rossmann. Cena to około 45zł/30 ml. Jednak ja za każdym razem je zgarniam poniżej 35 zł, najtaniej kupiłam je za 29,99 na promocji. Na prawdę polecam spróbować jeśli ktoś lubi połączenie słodkiego zapachu z drzewem sandałowym. Super w tych perfumach te zapachy się zbijają.