środa, 20 listopada 2013

Lee Stafford Breaking Hair Treatment To Repair, Build And Fix Hair, Kuracja do włosów suchych i zniszczonych

Dzisiaj chciałam Wam przedstawić maseczkę która podbiła moje serce od pierwszego użycia. A czy ta miłość będzie trwała na zawsze to już trudne pytanie, bo co użycie to mam inne o niej zdanie.
Jest to maska do włosów Lee Stafford do włosów suchych i zniszczonych.





Maska zamknięta jest w śliczne różowe opakowanie o pojemności 200 ml. Cena maski jakieś 40 zł, choć ja ją kupiłam za 26 w promocji w Hebe (dość często mają na te produkty promocję)


Maskę należy nakładać raz w tygodniu po umyciu włosów a przed nałożeniem odżywki.
Maskę tak nakładałam przez 2 tygodnie a więc 2 razy a później zaczęłam ją stosować częściej tak co drugi dzień. Dokupiłam sobie szampon z tej serii ( o nim recenzja w najbliższym czasie).


Maska ma kolor biało perłowy. Konsystencja jest dość dziwna, taka z lekka jakby rozwarstwiona, mam też wrażenie, że maska jest "śliska". Jednak nie ucieka z włosów. Zapach przyjemny kremowy dość charakterystyczny - jak w salonach fryzjerskich.

Skład:


Maska po pierwszy użyciu mnie urzekła. Ładnie się rozsmarowała na włosach, użyłam kulki wielkości   orzecha włoskiego i na moje włosy do brody wystarczyło.
Maska po 5 minutach a właściwie już w trakcie nakładania "zmiękczyła" sztywne włosy. Po spłukaniu włosy były mniej sztywne a po wysuszeniu mięciutkie i nie puszyły się.

Jednak jak ją używałam raz w tygodniu to jakoś nie odczuwałam poprawy w wyglądzie moich włosów. Jak ją zaczęłam częściej stosować byłam bardziej zadowolona z jej rezultatów. Po prawie miesiącu stosowania (zużyłam około pół pudełeczka) jakoś mój entuzjazm opadł. Moje włosy nie puszą się jak to miało miejsce zanim zaczęłam używać tej maski jednak nie są nawilżone w takim stopniu jak po pierwszym razie. Nie wiem czy się przyzwyczaiły już do tej maski czy ja bym chciała czegoś więcej.

Miałam też nadzieję, że skoro jest to regeneracja do włosów suchych to i będą nawilżone i poprawi się ich wygląd, staną się bardziej lśniące. Moje jednak są nadal matowe.


Ogólnie mam mieszane uczucia. Na początku moje włosy poszły świetnie na tą maskę a teraz już się uodporniły chyba na składniki. Ogólnie maska jest OK ale chyba na zwykłe OK nie watro płacić aż tyle.

Na pewno zakupię serię arganową i ciekawi mnie ta seria na wzrost włosa

Tą oceniam tak średnio na 4 - / 5.


A Wy używałyście tych masek do włosów? A może polecacie coś extra do włosów suchych i zniszczonych farbowaniem?

14 komentarzy:

  1. Ciekawy produkt, czaiłam się na tą maskę, ale na razie wstrzymałam się od zakupu

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tego kosmetyku, ale czas to zmienić...:-)
    __________________________________________________
    http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam maseczek owej firmy. Rzadko bywam w Hebe, a w innych sklepach jej nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Stsfforda, a najbardziej serię przyspieszającą porost włosów :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie czytałam twoją recenzję i skusiłam się na Lee ale jak się okazało nie na tą samą serię co Ty masz; muszę to na wzrost włosów wypróbować

      Usuń
    2. Nawet nie wiedziałam że jest taka na porost włosów...

      Usuń
  5. Jakoś składy tych kosmetyków mnie nie przekonują do kupna ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. nigdy nie słyszałam o tym kosmetyku :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Nice review!! I like your blog! would you like to follow each other?
    Besos, desde España, Marcela♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you so much for your visit!! I follow you!!!:)))

      Usuń
  8. Fajna konsystencja, ale chyba nie skusiła mnie na tyle, abym miała chęć ją wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że działa ciągle jednakowo ... Mam odżywkę tej firmy i u mnie sprawdza się super :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam tej maski, w ogóle pierwszy raz o niej słyszę ;)

    OdpowiedzUsuń